☉ 𝕎𝕒𝕝𝕜𝕒 ☉
_____________
Dla niektóry to sens istnienia.
Całe to cierpienie,
porażki,
chwilowe wygrane,
ból,
złość,
zazdrość,
lęk,
strach
i napięcie.
Pozornie chcą się tego pozbyć,
jednak generują tego jeszcze więcej w swoim życiu, właśnie poprzez walkę.
Jest to działanie niecelowe,
bo ukryte głęboko w podświadomości.
Dziś staniemy oko w oko ze smokiem
– jeśli jesteś gotowy na tą potyczkę
i zmierzenie się z najstraszniejszą prawdą na ten temat
-zapraszam!
𝗥𝘆𝗰𝗲𝗿𝘇𝗲
_________
Być może zauważyłeś wokół siebie osoby,
których życie to ciągłe pasmo potyczek,
toczonych walk i bitew.
A może sam masz tendencje, to działania w ten sposób?
W takich sytuacjach zdarza się,
że coś pozornie bzdurnego, jakaś drobnostka
urasta do ogromnego problemu.
Takiego, z którym trzeba walczyć.
Pojawia się potrzeba odnalezienia winnego w tej sytuacji,
który natychmiast staje się wrogiem
i należy z nim walczyć
Najczęściej ta początkowa drobnostka,
to tylko trybik w ogromnej machinie wojennej,
z którą walki są z góry skazane na porażkę.
Walczy się w imię dobra oczywiście,
podobnie jak to robią rycerze.
“W imię dobra”, czasami przeradza się na
“w imię prawdy”.
Oczywiście jedynej prawdy, tej na prawdę prawdziwej prawdy.
Wracamy tu do tematu Czarno-Białej rzeczywistości, o której pisałam niedawno (link w pierwszy komentarzu).
Dobro – zło.
W perspektywie osób działających w ten sposób, to one są zawsze niewinne,
czyste, mają dobre chęci,
a Bóg jest po ich stronie,
(nie bez przyczyny – to się później wyjaśni.)
podobnie jak rycerze w średniowieczu.
A, że jesteśmy w XXI wieku, mamy już bardziej wypasione “zło”, tym nie mniej straszne smoki.
Przykłady tych najczęstszych przypadków:
➤System zwany też Matrixem,
który dybie i utrudnia celowo istnienie człowieka
➤Niewidoczny rząd globalny, iluminati, rządzące elity, depopulacja, celowe wyniszczanie ludzi
➤Trzyliterowe organizacje służb specjalnych (FBI, CIA, KGB, ABW)
➤Big pharma, WHO, skorumpowani lekarze, system opieki medycznej, uwikłane szpitale/przychodnie
➤Obce cywilizacje nieprzychylne ludzkości ( reptilianie, arkturianie, anunaki, insektoidy, szaraki itp.), experymenty na ludziach, porwania UFO, hodowla bio-robotów czyli ludzi
➤Obce byty, kradzież duszy, żerowanie na energii, pasożytnictwo na istocie ludzkiej, podczepy
Chciałam już napisać, choć pochopnie, że to chyba takie główne “nurty”, które zauważam – jednak, jakże można by zapomnieć
Bardzo ważnym smokiem, wielu ludzi jest też
➤kościół katolicki.
𝗢𝗸𝗼 𝘄 𝗼𝗸𝗼 𝘇𝗲 𝘀𝗺𝗼𝗸𝗶𝗲𝗺
__________________________
No i teraz stajemy oko w oko z tym strasznym smokiem,
który na wiele nazw:
kościół
replitianie
NWO
big pharma
itp….
⋯☾ 𝗦𝗠𝗢𝗞, 𝘁𝗼 𝗧𝘄𝗼𝗷𝗮 𝗺𝗮𝗻𝗶𝗳𝗲𝘀𝘁𝗮𝗰𝗷𝗮, rycerzu ☽⋯
Już wyjaśniam, bo to dość enigmatyczne jeszcze.
Pozostając w nurcie rycerzy i smoków a tym samym bajek
– wyjaśnię na przykładzie.
Kim byłby i jaki byłby rycerz, gdyby nie walczył?
Rycerz to rola do odgrywania, współczesny rycerz to superbohater.
Superbohater potrzebuje antybohatera,
który zagraża światu i którego należy zgładzić, żeby w filmie/bajce był happy end.
Rycerz bez smoka do zgładzenia jakoś średnio się w to wpisuje, nie?
Nadal w obrębie bajek, tak jak są role
“Kat i Ofiara”,
-gdzie katem jest zły Gargamel,
a ofiarą dobre Smerfy,
tak samo są “Rycerz i Smok”.
To role do odegrania.
Jak nudna byłaby bajka, gdyby nie ucieczki, intrygi, zasadzki jednozębnego złego czarnoksiężnika, na naiwne i niebieskie istoty?!
Czy już rozumiesz?
Wyszukiwanie smoka- tego zła, które czyha i dybie i które należy zwalczać, jest po to żeby rycerz mógł grać rolę rycerza.
I on sam sobie tego smoka manifestuje, stwarza, po to aby móc być bohaterem i ratować.
Rycerz i Smok, Bohater i Antybohater, Jasna i Ciemna strona mocy.
Dlaczego, żeby opisać i wyjaśnić tę zależność mówię o smokach, rycerzach, bajkach…?
Nie bez powodu.
Bo w świecie wypełnionym baśniami, bajkami, wyobraźnią i zabawą jest przyczyna tej zależności.
Doprecyzowując, w świecie, beztroskiego, niewinnego dzieciństwa gdzie zabrakło tych elementów, a i dzieciństwa było niewiele, tak naprawdę.
Kiedy obecny rycerz był dzieckiem i powinien mieć przestrzeń na bycie nim, na beztroskę i niewinną radość- coś poszło nie tak.
Rodzic/Opiekun, ten dorosły, który dziecku na bycie dzieckiem powinien dać miejsce, z jakiegoś powodu tego nie robił.
Być może dorosły był nieudolny z jakiegoś powodu.
Może był uzależniony?
Może był chory psychicznie?
Może był patologicznie nieudolny życiowo?
Przyczyn może być tysiące, a historii miliony, jedno jest pewne, dziecko, zaczęło już wtedy być małym rycerzem, małym bohaterem.
Dziecko
opiekowało się pijącym rodzicem,
albo
ogarniało rzeczywistość (zakupy, sprzątanie, dom) wokół chorego psychicznie dorosłego (np. schizofrenika)
albo
doglądało, karmiło, przebierało młodsze rodzeństwo, bo rodzic nie robił tego samodzielnie
albo
broniło jednego rodzica przed drugim
Walczyło.
Walczyło, jak rycerz ze smokiem. Z czymś niewyobrażalnie większym od siebie, z czymś ponad siły. Z miłości.
Z miłości do Mamy, do Taty, do Babci, Dziadka…
I to małe, pozostawione, wystawione na pożarcie smoka dziecko,
niezaopiekowane, nieobronione przez zdrowego dorosłego stojącego w swojej roli, obecnie odgrywa to samo.
Nie mogąc poradzić sobie z tamtą sytuacją z dzieciństwa nasz mały Rycerzyk, obecnie próbuje to zrobić jako dorosły Rycerz.
I wynajduje sobie smoki. Walczy z nimi, bo taki program ma wgrany od najmłodszych lat. Czy mu się to uda? Nie.
Jest te z góry narzucona przegrana, choć rycerz bardzo chciałby wygrać, uratować świat przez reptilianami, albo depopulacją.
Tak jak kiedyś chciał uratować Mamę/Tatę z łap choroby psychicznej, alkoholizmu czy depresji.
𝗝𝗮𝗸𝗶 𝗷𝗲𝘀𝘁 𝗻𝗮 𝘁𝗼 𝘀𝗽𝗼𝘀𝗼́𝗯?
________________________
Jeśli tylko ktoś chce, można skończyć tą grę. Wyjść z roli bohatera.
Ukochać w sobie to małe, pozostawione samemu sobie dziecko i być dla Siebie najlepszym dorosłym.
Jeśli tylko ktoś chce. Bo jeśli nie chce, nie zauważa, że sam generuje sobie trudy walki w życiu – choć to trudne, trzeba go w tym zostawić. Nic na siłę.
To brzmi dość prosto
– po prostu nie grać w tą grę, ale proste ani łatwe nie jest.
Może być to proces szybszy lub wolniejszy, bardziej lub mniej skomplikowany -to wszystko indywidualna sprawa.
Jednak jest to do zrobienia.
A każde uzdrowienie cząstki siebie, przygarnięcie siebie samej/siebie samego do serca pozwala nam wzrastać i rozumieć jeszcze bardziej.
To piękny proces i piękna droga.
Odnajduje się siebie- dziękuje się smokom,
dziękuje się temu dorosłemu i ukochuje się siebie po tysiąckroć każdego dnia, do końca życia.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Ut elit tellus, luctus nec ullamcorper mattis, pulvinar dapibus leo.