“Dobijają Mnie te certyfikaty. To już nie chodzi o to czy legalne czy nie, czy słuszne czy nie słuszne. Po prostu: Nie będę mogła pójść do kina, do restauracji… Jakoś to przeboleję – choć lubię rozrywkę. A jak Mnie ne wpuszczą do sklepu? Jak nie będę miała dostęp do lekarza? Ty tu piszesz górnolotnie, a tymczasem My wszyscy w dupie jesteśmy. I nie mów mi, że będzie dobrze, bo nie będzie!”
Kto Mnie zna, ten wie, że jestem nieuleczalną optymistką i zarażam spokojem. Na maila nie odpisałam – odpowiem tutaj, publicznie, bo takie myśli, jak te w wiadomości od młodej, zmęczonej sytuacją Duszki, może mieć więcej osób.
Karola – jak to będzie? Uciekniemy do lasu?
Wiele godzin już przegadałam na te tematy z wieloma osobami. Każdemu mówię podobnie. Jak będzie? Tak jak zechcemy
Jeśli uznamy,że jesteśmy w dupie i że nic tylko sznur i gałąź – tak właśnie będzie. I niechybnie znajdzie się i jedno i drugie. Ale jeśli uznamy,że jest dobrze – to tak właśnie będzie!
Istnieje to, w co wierzysz. Ja wierzę,że będzie dobrze i taka nić rzeczywistości już istnieje. Jeśli więcej osób uwierzy w tę możliwość -nić zmieni się w stabilną linę, a z niej stworzymy most. Most linowy do nowej Ziemi.
To nie Ty potrzebujesz restauracji, tylko ona Ciebie!
Jeśli ktoś nie chce zarobić za to,że da ci dobre jedzenie w miłej atmosferze, a zamiast tego będzie ci czegoś zabraniał,bo nie spełniasz jakichś założeń np. nie masz kuerkodu… Niech się buja.
Zrób super jedzenie w domu, stwórz mega atmosferę i miej restaurację w domu! Albo daj się na taki posiłek zaprosić do salonu w swoim mieszkaniu
Jeśli koncern, sieć kin oleje prawa obywatelskie i brew wszystkiemu zakaże Tobie przychodzić – olej gada.
Weź wygodne fotele, pożycz od kogoś rzutnik multimedialny, od kogoś innego głośniki, ustalcie repertuar i wspólnie we 3 oglądnijcie film w “domowym kinie”.
Jeśli zabiorą Nam rozrywkę w aktualnym tego słowa znaczeniu, stworzymy Nową Może wielkie ognisko w plenerze? Bębny i śpiewy? Hmm… Jak zabronią Mi robić zakupy w wielkim sklepie?
W tym sklepie, co to ma tylko jedną półkę z napisem “zdrowa żywność”? Nie będę płakać! Może wreszcie zmobilizuję się,żeby 100% produktów kupować lokalnie. Znam Panią co ma kozy i robi sery, kolegę, który piecze pyszny chleb, ekologicznych rolników i ich warzywa – osobę, która z tych warzyw robi przetwory…
To na serio żaden kłopot! Może więcej czasu i zachodu, ale wystarczy kilka miesięcy,żeby przywyknąć do Nowego
Do lekarza i tak nie chodzę od lat. Mam bliską Naturopatkę, inną zielarkę, sama ogarniam wiele kwestii medycznych…
Już przywykłam do myśli “byle nie do lekarza”
Kto takiej myśli się obawia przeżyje mały szok, ale z tego da się wyjść, to tylko pułapka umysłu.
Tracisz pracę – może zrób “domowe kino”, albo “domową restaurację”? Albo wykorzystaj swoje naturalne talenty.
Umiesz szydełkować? Robić kiszonki? Jesteś artystką? Masz złote ręce i robisz mega masaże?
Jak stracisz posadę, bo bez paszportu polsatu cię wywalą, może wreszcie zajmiesz się pracą z powołaniem? Odkryjesz swoje talenty i odnajdziesz wspierających ludzi
Ja tak mogę do jutra pisać – mnożyć przykłady.
Na prawdę z całego serca wierzę i ufam,że mamy już w sobie wszystkie zasoby i jedyne czego potrzebujemy, to Siebie wzajemnie. Póki jeszcze jest prąd i wszystkie dobrodziejstwa techniki,
marzę o platformie do handlu wymiennego Czegoś pt.: “Szukam kogoś kto mi ogarnie naukę ułamków dla Pisklęcia mego – w zamian proponuję zrobienia ciepłego zestawu szalik-czapka-rękawiczki na zimę”.
To światło co je każdy z Nas nosi w sercu jest już serio nie do zatrzymania!