Nie uczą Nas tego,
że uśmiech nie oznacza dobrych zamiarów.
Tego, że dobrym ludziom zdarzają się okropne rzeczy, też nie.
Nie uczą tego, że są ludzie podli, tacy, którzy będą czerpać satysfakcje z czyjegoś cierpienia.
Uczymy się tego, dochodzimy do tego poturbowani życiowo w wieku 20, 30, 40, 50 lat.
Są tacy, którzy nie nauczą się nigdy.
Zbieramy siebie samych z przed lat, straumatyzowanych, obolałych – na przeróżnych terapiach – i przepraszamy.
“Przepraszam Cię kochanie, że nikt ci nie powiedział, nie przygotował na to co może cię w życiu spotkać…” -mówimy tuląc swoje wewnętrzne dziecko.
W najlepszym przypadku!
Wielokroć wytwór społeczeństwa- dziecko, a później niby-dorosły niedojrzały człowiek, sam tworzy kolejne takie pokolenia…
Szukający zewnętrznego autorytetu, który powie “Tak, masz rację”, “Tak, dobrze robisz”,
zależny od innych człowiek, który łapie się pierwszego uśmiechu i utożsamia go z miłością- pcha się w kłopoty (relacje zależne, toksyczne, uwikłania) po to właśnie, żeby wreszcie zrozumieć:
-Świat bywa okrutny.
-Ludzie będą czasami źle cię traktować.
Kochaj Siebie, Szanuj i stawiaj granice.
Pokazuj jak wolno cię traktować, a jak absolutnie nie wolno.
Chcesz zadziałać na przyszłe pokolenia, chcesz nauczyć wartości swoje dzieci?
– pracuj ze sobą.
Edukuj się.
Transformuj, zmieniaj, dojrzewaj i wzrastaj najwspanialej jak umiesz!
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Ut elit tellus, luctus nec ullamcorper mattis, pulvinar dapibus leo.